DWAJ PRZYJACIELE Z BOISKA



(Maksus i Michael DeGiovanni)
MAKSI GOLA!!! MAKSI GOLA!!! MAKSI GOLA!!!!

Ah jak zaluje ze mnie tam nie bylo:((

W meczu w trakcie rozgrywek waszej mini ligi moj synus strzelil gola!!!!!!!!

Tatus mowil ze pekal z dumy a ty ze szczescia:)


Jak wrociliscie i zrelacjonowaliscie mi wszystko ze szczegolami stwierdzilam , ze kolejnego meczu napewno nie przegapie i ze bede skakala wolajac Maksi gola!! Polska gola!!! i zaprezentowalam
Ci jak to mniej wiecej bedzie wygladalo, na co ty tak delikatnie i cichutko (jak nie ty) mowisz "mamus, ale to wszyscy sie beda na ciebie patrzyli?!" a ja na to "no to co niech patrza i widza jak syna dopinguje" a ty " no i beda widziec jak ci sie ta bluzka tak podnosi?!?!" a ze przy kazdym podskoku faktycznie mi sie unosila to zorientowalam sie pozniej:)))


Z tym patrzeniem i z tymi "ludzmi" to dosyc fascynujace w twoim wykonaniu, a moze jednak to jest jakas uniwersalna rzecz bo nie wierze ze te 10 miesiecy jakie spedziles w Praszce zasialy ci to w glowce, a moze to poniekad prawda ze my z Praszki wyjechalismy ale Praszka z nas nie??? Nie .... to po prostu ten moj brzuch cie tak przerazil:O ok od dzisiaj robie brzuszki:)

Kolejnym "strzalem" od ciebie moja Ty madra glowko byla Twoja reakcja na moja panike ktoregos poranka ze "ukradli nam z podworka twoja hulajnoge". A bylo to tak: poprzedniego wieczoru wchodzac do domu mowie do Ciebie,"synku nie powinienes czasami schowac tej hulajnogi do domu?" ty na to "tak tak pozniej...." nastepnego ranka wygladam i jej nie ma!!! Biegne do ciebie do pokoju i wybudzajac cie obwieszczam co sie stalo. Usiadles pod koldra jak namiotem i sie we mnie wpatrujesz.... czym co prawda nie uspokoiles mnie wcale a wcale, ale nic nie moglam sie jakos z tym pogodzic wzielam Zosie na biodro i ruszylam na zwiady po podworkach sasiadow.... nic... wracajac zajrzalam jeszcze z boku naszego domu a tam co???? stoi sobie hulajnoga jak gdyby nigdy nic ... z jednej strony ufff ale z drugiej szok jak ona sie tam znalazla? wchodze do domu i uszczesliwiona wolam Maksi jest! znalazlam! i po krotkim wyjasnieniu mowie gdzie byla.. a ty mi mowisz (z tym samym spokojem i wyciszeniem) " Wies mama ja jak cegos dobze nie splawdze to nic nie mowie...."

Tak naprawde synku to bylam zla na sama siebie, bo to ja powinnam wziac to hulajnoge do domu, Ty masz dopiero 6 latek i nie ma sie co dziwic ze nie przywiazujesz wagi do takich rzeczy. Chociaz jak wyjasnilam ci ile tygodni kieszonkowego (tak tak zaczales dostawac kieszonkowe $5 na tydzien placone we wtorki- to tak "zeby inaczej") bedziesz musial zbierac na nowa to troszke chyba zrozumiales ze rzeczy maja wartosc bo do tej pory czesto odpowiadales "no to kupimy nowe".

Comments

Oskar Kopiński said…
Huurrrayy Maksi!!! :) W sumie to się bardzo ciesze, że może będe miał okazję Cię zobaczyć w akcji już niedługo :D. Pamiętaj tylko Maksuś że liczy się tylko i wyłącznie dobry fun z tego co się robi!