Kochany mój.
Wczoraj w nocy zauważyłam ze masz problemy ze spaniem wiec poszłam cie przytulić.
Tak leżeliśmy razem , ty ledwo juz mieszczący sie w moim uścisku , zacząłeś uspokajać oddech i zasypiać , ja z milionem scenariuszy na powód twojej bezsenności, zaczęłam wspominać.
Nie wiem nawet dlaczego na myśl naszło mi wspomnienie naszej pierwszej podróży do Sydney. I tak naprawdę tylko ten odcinek z kuala lumpur do Sydney, gdzie usldalo nam sie zając jedno dodatkowe siedzenie, gdzie mogłam wyprostować nogi i w końcu z tobą w ramionach przespać kilka godzin....
Maksuniu patrzyłam wtedy na ciebie i zastanawiałam sie co tez my do cholery robimy! Jak zmieniamy twoje życie dla jakichś tam dobrze nawet nie nazwanych marzeń , iluzji czy z chęci ucieczki...
Wtedy uderzyło mnie to jaka odpowiedzialność spoczywa, żeby zapewnić ci minimum to co opuszczaliśmy.
Nie mowię tu tylko o pieknych przedmiotach jakimi byłeś otoczony, ale o ludziach. O relacjach których na długi czas nie będziesz miał, o osobach które na długi czas znikną z twojego życia....
Na piękne rzeczy, na własny pokój przyszło nam czekać kilka lat... Na relacje , na ludzi wciąż czekamy.... Nie da sie byc wnukiem, babcia czy kuzynem na Skypie. To tylko namiastka, która jak przysmakiem czasami sie raczymy. Czasami daje nam ulgę czasami denerwuje czasami uświadamia o beznadziejności takich związków.
Maksusiu ale wydaje mi sie ze zyskaliśmy co dużo więcej , ze zyskaliśmy coś czego nikt i nic nie jest juz w stanie zabrać. Nasz związek jest absolutnie magiczny. Moze zależy to czysto od naszych osobowości a moze właśnie dzięki tej naszej małej emigracji i dlatego ze byliśmy i zawsze jesteśmy taka mała czteroosobowa rodzinka na końcu świata i z dała od wszystkich nasze relacje są takie niesamowite.
Jak dla każdej matki , jej syn jest cudem świata, ja nie jestem tu wyjątkiem ale ta nasza umiejetność zrozumienia sie bez słów odczytania myśli jeszcze nie nazwanych zdolność wczucia sie w położenie drugiego zapiera mi dech w piersiach każdego dnia.
Słowa nie są w stanie wyrazić jak mocno cie kocham. Jak mocno życzę ci szczęścia i spełnienia. Jak chciałabym abyś wiedział kim jesteś i co chcesz i dążył do tego bez zmrużenia okiem.
Zawsze bede przy tobie, nikt i nic tego nie zmieni.
Mój synu i przyjacielu, you are my superhero!
Kocham cie !!!
Mama xxx
Wczoraj w nocy zauważyłam ze masz problemy ze spaniem wiec poszłam cie przytulić.
Tak leżeliśmy razem , ty ledwo juz mieszczący sie w moim uścisku , zacząłeś uspokajać oddech i zasypiać , ja z milionem scenariuszy na powód twojej bezsenności, zaczęłam wspominać.
Nie wiem nawet dlaczego na myśl naszło mi wspomnienie naszej pierwszej podróży do Sydney. I tak naprawdę tylko ten odcinek z kuala lumpur do Sydney, gdzie usldalo nam sie zając jedno dodatkowe siedzenie, gdzie mogłam wyprostować nogi i w końcu z tobą w ramionach przespać kilka godzin....
Maksuniu patrzyłam wtedy na ciebie i zastanawiałam sie co tez my do cholery robimy! Jak zmieniamy twoje życie dla jakichś tam dobrze nawet nie nazwanych marzeń , iluzji czy z chęci ucieczki...
Wtedy uderzyło mnie to jaka odpowiedzialność spoczywa, żeby zapewnić ci minimum to co opuszczaliśmy.
Nie mowię tu tylko o pieknych przedmiotach jakimi byłeś otoczony, ale o ludziach. O relacjach których na długi czas nie będziesz miał, o osobach które na długi czas znikną z twojego życia....
Na piękne rzeczy, na własny pokój przyszło nam czekać kilka lat... Na relacje , na ludzi wciąż czekamy.... Nie da sie byc wnukiem, babcia czy kuzynem na Skypie. To tylko namiastka, która jak przysmakiem czasami sie raczymy. Czasami daje nam ulgę czasami denerwuje czasami uświadamia o beznadziejności takich związków.
Maksusiu ale wydaje mi sie ze zyskaliśmy co dużo więcej , ze zyskaliśmy coś czego nikt i nic nie jest juz w stanie zabrać. Nasz związek jest absolutnie magiczny. Moze zależy to czysto od naszych osobowości a moze właśnie dzięki tej naszej małej emigracji i dlatego ze byliśmy i zawsze jesteśmy taka mała czteroosobowa rodzinka na końcu świata i z dała od wszystkich nasze relacje są takie niesamowite.
Jak dla każdej matki , jej syn jest cudem świata, ja nie jestem tu wyjątkiem ale ta nasza umiejetność zrozumienia sie bez słów odczytania myśli jeszcze nie nazwanych zdolność wczucia sie w położenie drugiego zapiera mi dech w piersiach każdego dnia.
Słowa nie są w stanie wyrazić jak mocno cie kocham. Jak mocno życzę ci szczęścia i spełnienia. Jak chciałabym abyś wiedział kim jesteś i co chcesz i dążył do tego bez zmrużenia okiem.
Zawsze bede przy tobie, nikt i nic tego nie zmieni.
Mój synu i przyjacielu, you are my superhero!
Kocham cie !!!
Mama xxx
Comments